Zobaczyłem wasze komentarze dotyczące tego filmu i w zasadzie nie dziwię się, że jest tak wiele negatywnych. To bardzo specyficzny film, który można uwielbiać i oglądać w dziesiątki razy (w moim przypadku na przykład) albo też można się od razu zirytować i wyłączyć. Film jest bardzo teatralny, symboliczny. Oddziałuje przede wszystkim na emocje - potrafi wzbudzić naprawdę silne. Czuć tutaj bardzo tendencję reżysera do filozofowania. Od początku do końca dostajemy pewną mistyczną symbolikę i wyjątkowy klimat nieporównywalny z żadnym innym filmem. Gra aktorska jest dosyć średnia, nie ma tutaj wybitnych kreacji poszczególnych aktorów, w szczególności tych pierwszoplanowych. Mimo wszystko dałem tą dziewiątkę, bo naprawdę nieczęsto spotyka się filmy, które potrafią przenieść mentalnie w zupełnie inną rzeczywistość. Może nie idealną, ale jednak. Aaa... no i oczywiście świetna muzyka i rewelacyjna scena z wstawką Carmina Burana - dla mnie jedna z najlepszych scen ze wszystkich filmów jakie widziałem.
Hehe. Może powiem tak: dla mnie to jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy film jaki widziałem, więc rzucają mi się w oczy każde komentarze oceniające film np na 5, 6,7/10 :). Obiektywnie to masz rację.
Poza tym, ocena filmu jest generalnie dość słaba, więc pewnie sporo osób oceniło, a nie komentowało.
Warto też pamiętać, że cała historia bazuje na legendach, ktore są metaforą, co jeszcze dodatkowo dodaje mistycyzmu temu filmowi. A to znaczy, że ten dualizm dobro-zło - jak w wielu tego typu filmach i historiach - nie jest czymś ostatecznym.
Rzeczywiście aktorsko film nie jest bez wad, realizacyjnie też jest pare niedociągnieć, ale niesamowity klimat i przekaz wynagradza te braki. Świetna muzyka Wagnera i Carla Orffa - stworzona do takiej tematyki. Ten film na napewno duszę.